Niusy z TeFałPe

 

 

ObrazekNo normalnie nie wierzę. Tego się nawet skomentować nie da! Zaciekawiona wpisem kuzynki na fejsie weszłam w podany link. I oto jaka piękna strona mi się wyświetliła…

Doprawdy, nie wiem kogo ani tam zatrudniają. Ale z językiem polskim ma to mało wspólnego. Z dziennikarstwem zresztą też. Klikanie w “czytaj więcej” czy też “zobacz więcej” skutkuje tylko tym, że wciąż wyświetla się ta sama strona. A może mamy na niej za to jakąś porządną informację? Skądże znowu! TeFałPe postanowiło, że za cały “artykół” powinno wystarczyć… jedno zdjęcie. I to bez JAKIEGOKOLWIEK podpisu czy komentarza!

 

Aside

Ómieram na ópał. Jak chyba zresztą wszyscy wokół. Na szczęście ma być jutro “ochłodzenie”, więc chyba nie rozpłynę się na praktykach. I w ogóle w weekend ma być lepiej na szczęście. W dodatku załatwiłam sobie, że w poniedziałek nie muszę przychodzić do pracy, to sobie coś odsapnę po weselu.

Niestety muszę jeszcze wieczorem sobie pozdychać w międzyczasie robiąc na zamówienie skrzynkę. I nawet okna sobie nie otworzę, bo jakiś cholerny idiota (na pewno jakiś warszwski gorol) wpadł na “cudowny” pomysł, by palić gumą w piecu.

Rozmowy

Czy tylko mnie wnerwia głupie dzwonienie, by oznajmić mi “a ja dzisiaj byłem u brata na grilla, a kiedy my zrobimy grilla i blablabla”? Naprawdę muszę tego wysłuchiwać? Poza tym co jest aż tak fajnego w grillu, że trzeba go robić co tydzień (jak Siostra ze Szwagrem np.)? Naprawdę, raz w miesiącu chyba wystarczy, nie?

Albo co to za wypytywanie, “a co masz jutro na obiad?” I kombinowanie, czy przyjeżdżać do mnie w piątek, bo mięsa nie będzie na obiad. NIE DA SIĘ raz w tygodniu NIE ZJEŚĆ mięsa? Wszechświat wybuchnie czy co?

Może jestem dziwna, ale dla mnie to strata czasu na gadanie o takich pierodołach. Zwłaszcza gdy gada o tym Mój, bo przez te parę minut naprawdę można mówić o czymś innym i mnie nie wnerwiać. Bo ja gdy do niego jadę, to nie wypytuję, “a co będzie na obiad?”. I jak dostaję ciasto, to nie marudzę, że błee… z kokosem… błeee… czemu nie z galaretką.

I może jest naprawdę dziwna, ale jak nie gadam z Nim dzień czy dwa. Umiem przeżyć tyle czasu bez rozmów bezproduktywnych. Zwłaszcza że gdy dzwoni, to okazuje się, że znowu mnie słuchał i zadaje 50. raz te same pytania.

Wrrr…